Carl Larsson, Ehtoja luetaan - Finnish National Gallery
Edukacja katolicka

Na zakończenie roku szkolnego – Po co są świadectwa? Po co są wakacje?

Nauka się skończyła w tym roku szkolnym. Dziś się pokaże owoc waszej pracy, dziś zobaczycie, na jaki sąd zasłużyliście, jak z czasu skorzystaliście. Powiedzą wam o tym wasze świadectwa szkolne, które są jakby zwierciadłami, gdzie ujrzycie nie waszą twarz, ale waszą pracę, ale część waszej duszy. Pójdziecie do domu jedni z obliczem jasnym, jak niebo pogodne, inni ze smutkiem, jak z chmurami na twarzy. Czy jednak będziecie umieli korzystać z waszych świadectw, czy wiecie, czego te świadectwa mają was nauczyć? O tym dziś pomówimy. A gdy świadectwa odbierzecie, będziecie mieli wakacje, dwa miesiące czas wolny od nauki szkolnej. Czy wiecie jednak dobrze na co są wakacje, jak je należy przepędzić? O tym znów pouczę was w dzisiejszej egzorcie.

„O jakie ja mam piękne świadectwo!” — zawoła niejeden z was. — „Wszystko bardzo dobrze i dobrze!” — inny znów powie: „Ja jestem zadowolony, że mam pierwszy stopień, a nie dwójkę”. — I tak jedni, jak drudzy cieszyć się będą.

Słusznie się cieszą, bo mają nagrodę za pracę, bo oto widzą, że roku nie zmarnowali, że obowiązki swoje spełnili, że się tego nauczyli, co umieć powinni. Ale o czym przy swej uciesze pamiętać powinni? Oto przede wszystkim o P. Bogu. Jemu powinieneś podziękować, że ci dal zdrowie, pamięć i ochotę do nauki. Jemu dziękować powinieneś, żeś czasu nie zmarnował, że tak pięknie naukę swej klasy skończyłeś. Ileż to dzieci chciało się uczyć, a nie mogło, bo albo chorowały, albo im pamięci brakuje, albo nie ma ich kto do szkoły posłać. Łaska to Boska, że ci tak pięknie rok szkolny przeszedł. Dlatego nie chwal się i nie przypisuj sobie tego świadectwa, ale dziękuj P. Jezusowi za nie, bo co masz, to od P. Boga masz. „A co masz, czegoś nie wziął? A jeśliś wziął, przeczże się chlubisz, jako byś nie wziął?” (I. Ep. ad Corinth. IV. 7) upomina św. Paweł Apostoł.

Inne dzieci smucić się będą, bo oto dwójka, czyli zła nota będzie w świadectwie. I słusznie smucą się, płaczą, bo czegóż dowodem jest złe świadectwo, o czym mówi dwójka na świadectwie? Świadectwo złe — to znaczy cały rok zmarnowany na niczym, to znaczy rok stracony, czas na nic obrócony. Świadectwo złe pokazuje, że chłopiec, który je dostał — to próżniak, to dziecko niegrzeczne. Jakiż skutek z takiego świadectwa? Koledzy się śmieją, rodzice w domu ukarać powinni, wstyd wszędzie dla takiego dziecka i wszędzie je spotka nagana. A oprócz tego rok jeszcze musi taki chłopiec chodzić z młodszymi do tej samej klasy. I ładnie to wygląda? Ale trudno! „Jaka praca, taka płaca!”

Cóż ma taki chłopiec nadal czynić? Czy ma narzekać, płakać i złościć się? Nie. Niechże to świadectwo złe nauczy go, że nie warto być próżniakiem. Niech go napełni wstydem, a zarazem ochotą do nauki, aby, skoro dotąd źle się uczył, nadal lepiej pilnował książki. Niechże przyjmie tę karę należną z poddaniem się P. Bogu, niech na nikogo nie narzeka i nie złości się na p. nauczyciela, bo to grzech, bo nikt uczniowi nie winien, tylko jego próżniactwo, ale niech lepiej P. Jezusa przeprosi za swe lenistwo, niech przyrzeknie poprawę, a wtedy pewnie P. Bóg i rodzice ten raz mu przebaczą.

Zarazem niech wszystkie dzieci z tych świadectw wezmą sobie naukę, że za dobre wcześniej, czy później musi być nagroda, a za złe kara. Niech wam te świadectwa przypomną sąd ostateczny, gdzie również będzie egzamin, popis wszystkich ludzi i niejako rozdanie świadectw, nagrody lub kary. Kto na świecie, w szkole życia dobrze się uczył, żył nabożnie i po Bożemu się sprawował, otrzyma dobre świadectwo, pójdzie do nieba. Ci zaś, którzy na świecie próżnowali, nie pracowali, żadnych dobrych uczynków nie wypełniali, otrzymają od Zbawiciela złe świadectwo, na wieki się potępią.

Po rozdaniu świadectw będziecie mieli wakacje. I na cóż te wakacje? Czy na to, abyście już wcale nie pracowali, abyście o wszystkim zapomnieli i tylko się bawili, albo broili lub próżniaczyli? Złe byłoby, gdyby tak dzieci myślały. Jak niedziela jest na to, aby ludzie sobie odpoczęli po pracy i nowych sił do pracy nabrali, a zarazem, by mieli czas pomyśleć o P. Bogu, jak zima jest na to, aby ziemia sobie odpoczęła i potem się na niej wszystko lepiej rodziło — tak też wakacje są na to, abyście sobie odpoczęli i nowych sił, nowej ochoty do nauki nabrali, a zarazem, abyście mieli więcej czasu do pracy domowej, do pomagania rodzicom.

A więc choć zabawy przyzwoitej nikt wam nie zabrania, nie myślcie sobie, by wakacje były tylko na zabawy. Nie rozkazuję wam wprawdzie, byście się uczyli ciągle we wakacje, ale powinniście tego czasu wolnego użyć na różne dobre rzeczy. Dobrze byłoby, gdybyście sobie czasem jakąś książeczkę nabożną, lub jaką piękną powiastkę przeczytali, żebyście czasem rodzicom w czymś pomogli, np. w ogródku plewili lub jeżeli ojciec jest rzemieślnikiem, czasem mu w czymś się przydali i od niego powoli uczyli się rzemiosła. Osobliwie jednak w wakacje macie pamiętać o P. Jezusie. Będziecie mieli wolnego czasu aż nadto, to ofiarujcież codziennie kilka chwil P. Bogu. Nie mówię już, że byłby to bardzo zły chłopiec, któryby nie chciał w niedzielę lub święto być na Mszy św. dlatego, że nie ma szkolnego nabożeństwa. To byłoby już bardzo źle. Ale nie tylko w niedzielę, lecz także w powszedni dzień powinniście pilnie chodzić na Mszę św. do kościoła, a w niedzielę nie tylko słuchać Mszy Św., ale także kazania, nie tylko być na porannym, lecz także na nieszpornym nabożeństwie. Zwłaszcza, który z was umie służyć do Mszy Św., powinien prosić kapłana miejscowego, aby mu pozwolił być ministrantem przy św. Ofierze.

Jeżeli więc czas wakacji podzielicie na modlitwę, pracę i na zabawę, wtedy z pewnością weseli, zdrowi, ze świeżą ochotą do nauki wrócicie po wakacjach do szkoły, i na przyszły rok jeszcze lepsze świadectwa mieć będziecie.

A teraz na zakończenie dodam, abyście podczas tej Mszy św. dziękczynnej wszyscy gorąco się modlili. Przede wszystkim dziękujcie P. Bogu za dobre świadectwa, a przepraszajcie za złe. Dalej chwalcie Pana Jezusa za to, żeście zdrowi doczekali końca roku szkolnego, (bo oto kilku z was na początku tego roku było w tym miejscu z wami, a dziś są już w grobie). Za dusze waszych kolegów zmówcie dziś „wieczne odpoczywanie”. Również pomódlcie się do Pana Boga za waszych przełożonych, którzy cały rok nad wami pracowali, aby im Zbawiciel dał zdrowie i chęć do dalszej pracy nad wami, aby im P. Bóg swym błogosławieństwem wynagrodził za trudy, które świat nieraz lekceważy i nigdy za nie nagrodzić nie jest w stanie. Wreszcie proście Chrystusa Pana, by wam pozwolił dobrze i zdrowo przepędzić wakacje, abyście znów na drugi rok szkolny z radością wrócili w progi tej szkoły. Amen.

Źródło: Ks. Józef Koterbski, Egzorty dla dzieci szkół powszechnych, 1932, str. 72.